Wróciliśmy z urlopu już jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało mi się namówić męża na wycieczkę po NIEZBĘDNE rzeczy do Ikea ;)
I nie ma co kryć, że były to zakupy bardzo udane. Ja jestem szczęśliwa, bo życie przy pustych ścianach zaczęło mnie męczyć, ale nasz budżet mocno ucierpiał ;)
Jednak uważam, że wybrałam najpotrzebniejsze rzeczy :D
Na pierwszy ogień pójdzie to na co wszyscy czekali, czyli szafka pod tv. Tak, tak, od wprowadzki mieszkaliśmy bez telewizji i dobrze nam z tym było. Wiele osób ten fakt mocno dziwił, dlatego by już nowych gości nie wprowadzać w zakłopotanie
-Włącz jedynkę, bo jest świetny program!
-Ale my nie mamy telewizora...
-Ahaaa
i by zagospodarować puste przestrzenie wybraliśmy białą szafeczkę. Zastanawialiśmy się jeszcze nad systemem Besta, który pozwala na zaprojektowanie dowolnego regału z różnych elementów i kolorów, ale ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. Nasza szafka też nie jest idealna - wiadomo jak to z Ikea, ale podobno 'made in Italy', więc wykonanie jest troszkę porządniejsze.
Jak oglądanie telewizji przypadnie nam do gustu planujemy kupić większy telewizor i zawiesić go na ścianie, chociaż wiercenie w betonowych płytach mnie troszkę przeraża. Boję się, że nie wyjdą bez szwanku z tego zabiegu.
Nasz jesienny stół prezentuje się w ten sposób:
Mam nadzieję, że fioletowa ściana gości na moim blogu po raz ostatni. Nie chwaliłam się jeszcze, że zakupiłam biało-czaarną tapetę w leroy merlin, którą pokazywałam jakiś czas temu (dokładnie w tym poście). Była w promocji, dodatkowo dostałam mały rabat na imieniny (wiedzieliście, że za okazaniem dowodu możecie dostać 5%?:)), więc za dwie rolki wyszło ok. 100 zł. Nieduże pieniądze, a mogą wnieść wiele zmian do wnętrza. Mam nadzieję, że zmian pozytywnych. W przeciwnym razie nie będzie żal zrywać.
Dzięki zakupom wzbogaciła się również nasza sypialnia. Wybrałam dla niej półkę dedykowaną do łazienek, bo według mnie w innych wnętrzach też może świetnie wyglądać.
Tak jest u nas:
Znalazłam jej też kilku towarzyszy: świece, wiaderkową osłonkę na roślinkę, budzik i inne drobiazgi.
Są jeszcze dwa nowe elementy. Sztuczna owcza skórka (szkoda, że najbardziej lubi ją nasz pies) i kinkiet na toaletce. Do jego zakupu zmusiło mnie ustawienie toaletki w rogu pokoju (niestety umiejscowienie jej na przeciwko okna było niemożliwe). Polskie jesienne poranki zaczęły być tak ponure, że niestety mało widziałam w lusterku i dodatkowe oświetlenie było konieczne. Początkowo chciałam go przykręcić do ściany, ale dołączone klamry pozwoliły mi na bezinwazyjne podpięcie go do toaletki. Teraz jej zamykanie nie będzie możliwe, ale i tak na co dzień tego nie robiłam.
Są jeszcze dwie nowości do kuchni, ale może je pokażę przy prezentacji kuchni z nową fototapetą. Niestety jeszcze jej nie mam, nawet nie jest zamówiona, jej projekt jest dopiero w mojej głowie, czyli na jej przyklejenie trzeba będzie trochę poczekać, ale mam nadzieję, że będzie warto.
Piękne kolory, szaro-wrzosowa ściana wygląda wyjątkowo przytulnie! No i nie możemy się doczekać wyboru fototapety - może Pani zdradzić, jaki ma na nią pomysł? :)
OdpowiedzUsuńTo biurko z lustrem! Niesamowita sprawa! Muszę kiedyś takie zdobyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszły te betonowe płyty. Skąd je Państwo braliście? Równe były i łatwe w położeniu?
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze! Ja jestem teraz na etapie podług i postanowiłam,że postawie tylko na drewno ! znajomi polecili mi ta firmę i jestem naprawdę zadowolona :) https://komfiro.pl/
OdpowiedzUsuń