sobota, 6 czerwca 2015

Zrobiło się gorąco!

Hej!
Mimo chęci wypadłam z rytmu regularnego dodawania postów. Może wpływ na to ma moje złe samopoczucie, a może też niewielkie zmiany w naszym domu.

Zgodnie z planem odbyliśmy wycieczkę do Ikea. Kupiliśmy na taras prezentowany wcześniej zestaw drewnianych mebli ogrodowych, a dodatkowo biały namiot. Wkrótce pokażę jak wygląda w mojej aranżacji ;)


Pomyślałam, że dzięki niemu będę spokojna o nasze meble, które nie będą narażone na bezpośrednie działanie promieni słonecznych i deszczu. Są też minusy tego rozwiązania, czyli ograniczenie dostępu światła i ciepła do drzwi tarasowych, a co za tym idzie do salonu. Jednak jestem pewna, że wieczory pod nim spędzone w towarzystwie świec, roślin i różnych tekstyliów będą bardzo przyjemne (rzecz jasna pod warunkiem założenia moskitiery :P).

Salon tak jak planowałam wzbogacił się o dwie półeczki. Inspiracją do tego działania, które swoją drogą należało do dość żmudnych (dzięki Mężu za cierpliwość! :*) było znalezione w internecie zdjęcie, które jakiś czas temu pokazywałam. Oczywiście u nas wygląda to zupełnie inaczej i dość banalnie. Ale czy ktoś spodziewał się innego finiszu? ;)


Dostałam już paczkę z plakatami, ale nie mam jeszcze odpowiednich ramek i rzepów do wieszania obrazów. Mam nadzieję, że rzepy utrzymają obraz w wym. 100 x 70, bo nie mam innego pomysłu na jego zawieszenie tuż nad skrzynką elektryczną. A wiem z doświadczenia, że spotkanie wiertarki z przewodem pod napięciem nie należy do przyjemnych :)

Wciąż czekam na tapicerowane panele, wciąż czekam na ekipę od elewacji, czekam na bramę, czekam aż ktoś wybierze i posadzi nam tuje, usunie chwasty, posieje trawę, zaplanuje ogród...
Ech, jeszcze dużo tego wszystkiego przed nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz