Z kolorów jestem częściowo zadowolona, co nie znaczy, że są brzydkie. Po prostu są inne niż się spodziewałam. Zaskoczyły mnie farby dulux, które wybrałam z palety szarości, a na ścianie bardziej wpadają w fiolety i niebieskości.
Zrobiłam kilka zdjęć, jednak mój telefon kiepsko oddaje rzeczywiste kolory i sprawia, że pokoje wyglądają faktycznie na szare.
Tak w świetle dziennym wygląda srebrzysty lód.
A tak dryfujące kry:

Ciekawym kolorem okazały się białe żagle, jednak dopiero przy drzwiach wydobył się fajny, szary odcień.
Za typowy szary kolor można uznać light grey beckersa, którym został pomalowany salon.
W salonie chciałam trochę zaszaleć i jedną ścianę pomalowaliśmy na mountain charm. To bardzo ładny, ciemny kolor wpadający w fiolet. Teraz nie wiem, czy była to dobra decyzja. Okaże się w przyszłości.
Ten sam kolor został użyty przy schodach. Dziś zostały zamontowane drzwi. W sypialniach i łazience takie jak na zdjęciu powyżej.
W wiatrołapie takie, które zapewnią dopływ światła do tego ciemnego pomieszczenia
A w kuchni wahadłowe z farbą tablicową. Szkoda, że przy śnieżnobiałej ścianie wyglądają jakby pożółkły :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz