wtorek, 3 lutego 2015

łazienkowe perypetie

Dziś rozpoczęły się prace nad łazienką. Prawdopodobnie będzie to najbardziej wymagające pomieszczenie dla naszej ekipy. Nawet nie mam tutaj na myśli wymyślnego projektu, bo chyba nie jest najgorszy, ale masę przeróbek czekających ekipę.
Pierwszą rzecza do poprawy jest sam projekt. Niestety, to co tak łatwo stworzyć na komputerze nie zawsze da się odzwierciedlić w realnym wnętrzu. W nim nie wszystko jest tak symetryczne, jakby się chciało, z dużych płytek trudno zrobić długie, wąziutkie paseczki, a gres w formacie 60x60 ciężko się układa pod prysznicem bez brodzika wymagającym spadku, dlatego dziś musieliśmy spędzić dłuższą chwilę nad ustalaniem koniecznych poprawek.
Duże zmiany trzeba poczynić w instalacji elektrycznej. W fazie jej projektowania mieliśmy pomysły znacznie odbiegające od aktualnych planów w stosunku do oświetlenia. 
Czemu takie rzeczy trzeba robić z tak dużym wyprzedzeniem? Podczas montażu elektryki wierzyłam, że wszystko tak dobrze przemyśleliśmy, że jakiekolwiek zmiany nie będą konieczne, a okazuje się,że łazienka jest już trzecim pomieszczeniem, w którym dokonujemy przeróbek elektrycznych.
Czasem żałuję, że tak mało rzetelnie oszczędzałam na projektanta wnętrz ;) Wydaje mi się, że kompleksowy projekt stworzony odpowiednio wcześnie przyspieszyłby wykańczanie i zminimalizowałby takie przeróbki do zera. Ale oczywiście mądry Polak po szkodzie...
Zdecydowaliśmy się również przenieść baterię prysznicową na inną ścianę. Ma to się przyczynić do bardziej komfortowego użytkowania. Aż strach myśleć jak niekomfortowo będę się czuła, gdy przyjdzie mi za te wszystkie wygody płacić ;)
Oczywiście trzeba jeszcze podwiesić sufit. Chyba ten punkt w ostatnich latach nie jest pomijany w żadnej łazience.
Poprawek wymagają nawet ściany. Jak już kiedyś pisałam tynkarze odwalili u nas niezła fuszerę. W niektórych miejscach jest dobrze, w innych gorzej, ale podobno nasza łazienka to istna katastrofa. Dziś byłam świadkiem kucia tynku, gdyż w niektórych miejscach odbiegał od właściwego poziomu o nawet 5cm!
Żal patrzeć na coś, za co się płaciło, a teraz ląduje to w śmieciach :(

W związku z tymi wszystkimi zawirowaniami wykańczanie łazienki może potrwać do dwóch tygodni.
Czas start!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz