piątek, 9 stycznia 2015

Remontów ciąg dalszy

Zostałam posądzona o pesymizm. W tym poście postaram się być optymistką ;)

Kominek stoi już na swoim miejscu. Trzeba go jeszcze zabudować płytami. Wkład będzie obudowany czarnym kamieniem, a reszta chyba biała. Z prawej strony będzie boczna półka na drewno. Z lewej strony ma stać narożna kanapa. Wydaje mi się, że miejsce przy kominku będzie moim ulubionym podczas zimowych wieczorów (pod warunkiem, że będzie chciało nam się palić :p póki co większość znajomych sugeruje, że będziemy to robić tylko od święta ;))

 

Mój mąż ułożył w jeden dzień panele na "salce". I tutaj moja rada: jeżeli układacie panele na ogrzewaniu podłogowym zostawiajcie przy ścianie min 1 cm przestrzeni. Nasze "deski" trochę się powiększyły pod wpływem ciepła i wymagają przycięcia ;)


Gipsowanie salonu i kuchni dobiega końca. To chyba jedna z najgorszych i najbardziej czasochłonnych robót. Ale myślę, że było warto. 

Sufit w kuchni wygląda póki co tak:

Będziemy zakładać taśmy ledowe plus mocniejsze lampy do oświetlenia blatu roboczego i barku.

Aktualnie jesteśmy na etapie wybierania lamp i plafonów. Nie jest to łatwe zadanie. Wzorów jest mnóstwo, a granica cenowa nieskończona.

W łazience planujemy zamontować żarówki na kolorowych kablach, żeby przełamać jej powagę ;)


Dziś zamówiłam płyty z betonu architektonicznego do dekoracji ściany z tv. Jednak realizacja będzie dopiero za cztery tygodnie. 
Na naszej ścianie zmieszczą się trzy rzędy płyt. Jestem strasznie ciekawa, czy ten pomysł sprawdzi się w naszym wnętrzu.


Jak już kiedyś wspominałam najbardziej obawiam się, że nasz dom będzie niespójny stylistycznie. Jednak przypomniałam sobie o pojęciu "eklektyczny". Jeżeli ktoś mi zarzuci błędy w urządzaniu wnętrz chętnie posłużę się tym przymiotnikiem ;)

Trochę podnieśliśmy poziom naszej działki, dzięki czemu domek prezentuje się bardziej proporcjonalnie :)


Już nie mogę się doczekać kiedy ten piaszczysty teren zamieni się w taras i ogród :)



1 komentarz:

  1. Etap wykończeniowy jest zawsze trudny do przejścia, bo wymaga najwięcej cierpliwości. Jednak warto się pocieszać, że już za niedługo te szare ściany zamienią się w kuchnię marzeń :)

    OdpowiedzUsuń