Równo rok od rozpoczęcia budowy pojawił się na niej długo oczekiwany TYNKARZ ! Czekaliśmy na jego nadejście od maja. Od tamtego czasu nie były wykonywane prawie żadne istotne prace. Gdyby nie to 'opóźnienie' może już dziś świętowalibyśmy przeprowadzkę do nowego domu; kto wie? Ale dość narzekania. Jest i z tynkowaniem uwinie się w kilka dni - jest powód do radości. Później kolej na instalacje sanitarne i grzewcze, wylewki i można myśleć o pracach remontowych :) To dopiero będzie męczarnia! ;)
I tak idzie Wam to w niezłym tempie. Będzie dobrze, nie nastawiaj się źle :-)
OdpowiedzUsuńJak na budowę domu to uwierzcie mi - macie na prawdę super tempo! Teraz należy najbardziej uzbroić się w cierpliwość i pewnie w nowym roku się już wprowadzicie :)
OdpowiedzUsuń